Globalna odbudowa po koronawirusowym załamaniu
Miesiące letnie przyniosły odbicie tempa wzrostu światowej gospodarki po jego drastycznym hamowaniu w II kwartale bieżącego roku wywołanym lockdownem związanym z pandemią koronawirusa. Pozwala to z większym optymizmem formułować oczekiwania na najbliższe miesiące, choć nie brakuje też znaków zapytania. W USA motor konsumpcyjny, dzięki obfitym programom fiskalnym, pracuje na relatywnie wysokich obrotach, ryzyka generuje jednak kondycja rynku pracy. W Chinach, które jako pierwsze zostały dotknięte covidowym załamaniem i które też najwcześniej zaczęły powracać do normalności, wyniki gospodarki wciąż dalekie są od tych sprzed pandemii. Chiński przemysł przyspieszył korzystając na rosnącym eksporcie, niemniej wciąż kuleje wzrost popytu wewnętrznego. Z kolei w strefie euro najbardziej problematyczna jest sytuacja krajów z wysoką ekspozycją PKB na turystykę zagraniczną, zwłaszcza, że i przed pandemią kraje te odznaczały się słabszą kondycją rynku pracy. Ryzyka związane z sytuacją epidemiologiczną, w tym kolejnych lockdownów, nadal będą ciążyły globalnemu wzrostowi gospodarczemu. Poza nimi źródłem niepewności dla globalnej koniunktury pozostaje kwestia napięć USA-Chiny oraz przyszłych relacji UE-UK. W tych uwarunkowaniach powszechne pozostaną luźne polityki fiskalne.
Krajowa gospodarka nadal będzie wyróżniać się relatywnie dobrymi wynikami
Krajowa gospodarka odrabia dotkliwe straty notowane w trakcie drugiego kwartału. Początkowo silne odbicie stopniowo wytraca impet, jednak powinno go wystarczyć do tego, aby oczekiwać niezbyt głębokiego spadku PKB w całym roku. Będzie to zapewne wyróżniać Polskę na tle innych krajów Europy. Relatywnie niewielkie są ubytki na rynku pracy, co przekłada się na utrzymanie nastrojów konsumpcyjnych i popytu wewnętrznego. Dobrze przy tym radzą sobie sektory eksportowe. Niemniej, niepewność dotycząca sytuacji epidemiologicznej wciąż będzie negatywnie oddziaływać na stan koniunktury. Jej negatywny wpływ będzie osłabiać zarówno konsumpcję, na czym tracić będą branże usługowe (np. hotelarstwo, gastronomia), jak i przełoży się na większą ostrożność przedsiębiorstw, co osłabi inwestycje. Czynnik epidemiologiczny jest przy tym głównym źródłem ryzyka dla wzrostu PKB w najbliższych kwartałach.
FI stabilne
Obecność banków centralnych na rynkach długu przyniosła ograniczenie zmienności cen obligacji. W warunkach wysokiej niepewności co do przyszłego stanu koniunktury, nikłe są szanse na zmianę retoryki decydentów prowadzących polityki monetarne. W takich uwarunkowaniach utrzymać się mogą ustanowione w ostatnich miesiącach pasma wahań rentowności najważniejszych benchmarków.
Dolar odrabia straty, złoty traci
Utrzymujące się obawy dotyczące przyszłego globalnego wzrostu gospodarczego ograniczają apetyt na ryzyko, na czym korzystają bezpieczne aktywa, w tym amerykański dolar. Jednocześnie czynniki te przekładają się na osłabienie walut rynków wschodzących, w tym złotego. Silniejsza niż w gospodarkach rozwiniętych skala poprawy krajowej koniunktury zabezpiecza złotego przed trwałą i nadmierną deprecjacją.